W czerwcu 2016 r. ekspert naszej Rady Programowej – Pan Michał Tyl, złożył do łodzkiego Magistratu wniosek o udostępnienie informacji publicznej, w związku z planowaną przez UMŁ budową Orientarium na terenie ogrodu zoologicznego na Zdrowiu.
Inwestycja od samego początku wydawała nam się nietrafiona. Koszty, które Miasto zamierzało ponieść, przekraczały bowiem znacznie potencjalne potencjalne zyski.
W związku z tym, Pan Tyl poprosił Magistrat o udostępnienie Biznesplanu inwestycji. Dokument okazał się być dowodem na to, iż wykonawca Biznesplanu sztucznie zawyżył zyski, które spółka mogłaby faktycznie osiągnąć. Dokładną analizę Biznesplanu przeprowadziliśmy na naszym profilu facebookowym – krok po kroku tak, aby każdy niezorientowany w temacie mieszkaniec mógł sam ocenić realną perspektywę zysku i potrzebę wybudowania tego obiektu.
Wobec spostrzeżonych nieprawidłowości, które widoczne był zarówno w dokumentach, jak i problemach organizacyjnych Magistratu – UMŁ twierdził bowiem z początku, iż biznesplan budowy Orientarium nie istnieje, przy czym ZOO taki dokument zdecydowało się równocześnie nam udostępnić, zdecydowaliśmy się na zorganizowanie konferencji prasowej, po której złożyliśmy stosowne wnioski o udzielenie informacji publicznej do UMŁ.
Odpowiedzi Magistratu okazały się jednak wymijające…
Sprawa Orientarium w wyniku braku reakcji na wyraźny sprzeciw mieszkańców miasta ucichła, by powrócić kilka miesięcy później, w wyniku nieprawidłowości przy przetargu na budowę Orientarium.
Wobec zaistniałej sytuacji, zaproszeni zostaliśmy do TV Toya na dyskusję z przedstawicielami władz miasta.
Nasz wyraźny sprzeciw tłumaczyliśmy wielokrotnie umieszczając na naszych mediach społecznościowych merytoryczne uwagi i spostrzeżenia oraz powołując się na liczne raporty i analizy instytucji odpowiedzialnych za kontrolę Urzędu Miasta Łodzi.
Ostatecznie, drugi przetarg wygrała firma Mosty Łódź. Obecnie projekt jest w fazie realizacji.
Naszym zdaniem, inwestycja ta jest niepotrzebna i okaże się destrukcyjna dla budżetu miasta, szczególnie wziąwszy pod uwagę oficjalny, ogromny dług publiczny miasta, a także, być może równie duży, dług ukryty w zadłużeniu spółek miejskich.